Day: February 13, 2017

Olkowski, Zbigniew: Epidemia cholery azjatyckiej w Prusach Wschodnich w latach 1831-1832

ARTYKUŁY ZBIGNIEW OLKOWSKI EPIDEMIA CHOLERY AZJATYCKIEJ W PRUSACH WSCHODNICH W LATACH 1831— 1832

Terytorium właściwych, byłych Prus Wschodnich obejmowało w 1831 r. obszar wielkości 706,34 mil kwadratowych, czyli 39 981 km2, podzielony na dwie rejencje: królewiecką z ludnością liczącą 716 456 i gąbińską — 527 115 m ieszkańców1. W latach interesującej nas pierwszej epidemii cholery — 1831—1832 nadprezydentowi (Oberpräsident) Prus w Królewcu podlegały również rejencje gdańska i kwidzyńska, połączone z Prusami Wschodnimi w prowincję Prusy 2. Cholera azjatycka, panująca endemicznie w dorzeczu Gangesu na Półwyspie Indyjskim, nabrała olbrzymiego znaczenia w XIX wieku wskutek wielu pandemii, obejmujących swym zasięgiem ogromne obszary, głównie Azji i Europy, a w mniejszym stopniu — Afryki. Pierwsze przypadki cholery wystąpiły w maju 1817 r. w Silla Yesore, a wkrótce potem w Kalkucie 3. Cholera szerzyła się drogami handlowymi, lądowymi i morskimi. Jej postępowi sprzyjały również ruchy wojsk. Ważniejsze daty postępu choroby w Europie — to jej wybuch w Moskwie 16 września 1830 r.4 oraz wśród ludności cywilnej i wojsk rosyjskich w Brześciu nad Bugiem — 18 marca 1831 r. W końcu marca tegoż roku pojawiła się w Zamościu, Lublinie, Białej, Mię­ dzyrzeczu, Siedlcach, Słonimiu i w Grodnie, 5 kwietnia 1831 r. w Wilnie, a pod koniec kwietnia w Rydze, Libawie i Połądze. Powstanie listopadowe niewątpliwie przyczyniło się do szybkiego rozszerzenia się zarazy w Królestwie Polskim, zawleczonej tu przez wojska rosyjskie. 12 kwietnia 1831 r. po bitwie pod Iganiami naczelny lekarz wojska polskiego, dr Karol Kaczkowski, rozpoznał cholerę u kilku strzelców w obozie wojskowym w Kałuszynie. Brali 1 J. H o f f m a n n , Die W irkungen der asiatischen Cholera im Preussi-‘ schen Staate während des Jahres 1831. Nach den bei dem statistischen Biireau eingegangenen Nachrichten, B erlin 1833, s. 4. 2 W. R u d a t, Die Cholera in Ostpreussen, F ran k fu rt am Main, 1948, M aszynopis, ss. 55. 3 J. Sachs, A llgem eine Lehren υοη den epidem ischen und ansteckenden K rankheiten, insbesondere der Cholera, und den zu ihrer H em m ung oder M inderung geeigneten Maasregeln, B erlin 1831, s. 49. 3a A. L a n g i e, Szlakam i cholery, Przegląd L ekarski, 1905, t. 44, nr 41, ss 649—653. 531 oni czynny udział w bitwie pod Iganiami. W Warszawie pierwszy przypadek cholery stwierdził dr Leo 10 kwietnia u oficera polskiego, który jako jeniec leżał poprzednio w rosyjskim szpitalu w Mińsku. Zachorował również jego ordynans. Wkrótce potem, 16 kwietnia 1831 r., dr J. Bernstejn stwierdził cholerę u jednego z żołnierzy w szpitalu w ojskowym 5. Chory ten zmarł w tym samym dniu, a sekcja potwierdziła rozpoznanie. Następnego dnia zachorowało dalszych siedmiu żołnierzy, a 19 kwietnia cholera pojawiła się również wśród ludności cywilnej. Przy pełnym poparciu Rządu Narodowego wypowiedziano zarazie energiczną walkę. W wojsku akcją kierował dr Karol Kaczkowski. Był on od początku przekonany o zaraźliwości choroby, a za jej przyczynę uważał biwaki nad moczarami i picie brudnej wody. Zarządził on ścisłą izolację chorych żołnierzy i zorganizował szpital choleryczny w Mieni. Jego zasługą była stosunkowo mała liczba zachorowań i utrzymanie wojsk powstańczych w stanie zdolności do walki. Wśród ludności cywilnej zwalczaniem zarazy zajmował się Komitet Centralny Zdrowia pod kierownictwem dra Wilhelma Malcza, powołany 18 kwietnia 1831 r., działający pod kontrolą Rady Ogólnej Lekarskiej Królestwa Polskiego6. Później zorganizowano Wojewódzkie Komitety Zdrowia pod kierownictwem fizyków wojewódzkich i powiatowe — pod przewodnictwem lekarzy lub chirurgów powiatowych. Dr Malcz i Komitet Centralny Zdrowia, opierając się na doświadczeniach lekarzy moskiewskich uważali cholerę za chorobę niezaraźliwą, nie udzielającą się przez bezpośrednie zetknięcie 7. Stanowisko Rady Ogólnej Lekarskiej Królestwa Polskiego było w tej sprawie odmienne. Uważała ona, że cholera jest zaraźliwa, że wskazane byłoby założenie kordonu sanitarnego, a tylko konkretne warunki wojny z Rosją uniemożliwiają takie postępowanie 8. Komitet Centralny Zdrowia wydał odezwę do ludności utrzym aną w tonie uspokajającym, głoszącą niezaraźliwość choroby; na jej treść z pewnością wpłynęła chęć uniknięcia paniki, która mogłaby zaszkodzić walce powstańczej. Pouczono burmistrzów, wójtów i księży o sposobach leczenia choroby, gdyż liczba lekarzy była w tedy bardzo mała. Według P. Goździka“ w całym Królestwie Polskim zarejestrowano 335 lekarzy i 105 felczerów, z tego znaczną część w wojsku. Brakom tym udało się zaradzić w ten sposób, że Komisja Rządowa Wojny wezwała lekarzy z Francji, Anglii i Prus. Wysokie pensje sprawiły, że w ciągu kilku tygodni, do 21 maja zaangażowano około 200 lekarzy. Przydzielono ich przeważnie do szpitali wojskowych, co pozwoliło w początkach czerwca zwolnić do służby cywilnej wszystkich urzędowych lekarzy polskich. Poza tym 4 P. Goździk, Cholera w K rólestw ie Polskim w 1831 r., L ekarz W ojskowy, 1938, t. 31, nr 1, ss. 67—89, nr 2, ss. 224—234, nr 3, ss. 316—337. 5 F. Giedroyć, Racla L ekarska Ks. W arszawskiego i Królestwa P olskiego (1809— 1867), W arszawa 1913, ss. 538—551. G P. Goździk, op. cit., s. 72. 7 S. Mogielnicki, D oktor m edycyny i chirurgii W ilhelm M alcz i jego poglądy na cholerą, Lekarz Wojskowy, 1937, t. 30, s. 557. * F. G i e d r o y č, op. cit. a Ibidem, s. 229. 532 kilkudziesięciu lekarzy przybyło z zagranicy w celu zapoznania się z epidemią. Organizowano szpitale cywilne, a chorzy niezamożni mogli być przyjmowani — pisze P. Goździk — także do szpitali wojskowych, na co zezwolił gubernator Warszawy, gen. Krukowiecki. Ten sam autor stwierdza, że izolacji domów, ani dezynfekcji mieszkań w Królestwie Polskim nie przeprowadzano. Energiczna działalność Komitetu Centralnego Zdrowia była jednak skuteczna: na 3 900 000 ludności zachorowało na cholerę 22 718, a zmarło — 13 105 osób. Wynosi to 336 zgonów na 100 000 mieszkańców, a więc znacznie mniej niż w sąsiednich państwach: np. w Prusach, gdzie zmarło w rejencji królewieckiej 855, a w gąbiń- skiej 452 osoby na 100 000 mieszkańców. Te urzędowe dane statystyczne P. G o ź d z i к uważa za niedokładne i przypuszcza, że w Kró­ lestwie Polskim zachorowalność wynosiła około 1 %, a śmiertelność około 0,5 %. W uznaniu zasług położonych w zwalczaniu cholery Rząd Narodowy odznaczył złotymi krzyżami V irtuti Militari: dra Karola Kaczkowskiego — naczelnego lekarza Wojska Polskiego i członków Komitetu Centralnego Zdrowia: Malcza, Brandta, Janikowskiego, Jasińskiego, Pierre de Boismonda, a ze szpitala wojskowego w Mieni — dra Żelazowskiego i aptekarza Józefa Maszadro. Tak więc z chwilą rozszerzenia się epidemii na tereny Królestwa Polskiego i Litwy zbliżyła się ona bezpośrednio do granic Prus Wschodnich. W owym czasie w Królestwie Pruskim dla organizacji walki z cholerą powołano tzw. Królewską Komisję do Zwalczania Cholery (Königliche Immédiat Kommission zur Abwehrung der Cholera). Na jej czele stanął gen. von Thile, a stroną lekarską zagadnień walki kierował Johann Nepomuk R u s tI0, Austriak, byly profesor chirurgii Uniwersytetu Jagiellońskiego w czasie od 1803 do 1809 roku. Wykonywanie zarządzeń Komisji zlecono nadprezydentom poszczególnych prowincji i komenderującym generałom sił zbrojnych u . W związku z epidemią cholery w Rosji, już 5 kwietnia 1831 r. wydano instrukcję dla urzędników zakładów kw arantanny ł2. Jej § 1 mówił, że doświadczenie uczy, iż panująca w Rosji cholera azjatycka jest zaraźliwa. Dla ochrony Królestwa Pruskiego zarzą­ dzono zorganizowanie zakładów kw arantanny na zagrożonych g ranicach państwa w miejscach, w których znajdowały się Główne Urzędy Centralne i w dużych portach, a równocześnie zamknięto małe porty dla statków przybywających z Rosji, jak również inne przejścia graniczne lądowe. § 2 określał cel ich działania: dezynfekcja podróżnych przybywających z miejsc zakażonych lub podejrzanych, ich obserwacja przez określony czas oraz oczyszczenie i dezynfekcja towarów, listów i zwierząt tak długa, póki nie ma całkowitej pewności, iż nie 10 A llgem eine Deutsche Biographie, Leipzig 1890, Bd. 30, ss. 25—29. 11 A m tsblatt der Königlichen Preussischen R egierung zu Königsberg, (dalej — A m stblatt, KGb.). 1 VI 1831, nr 22, ss. 145—146. Zarządzenie min. zdrowia oraz min. spraw wewn. i policji z 17 V 1831 r. 12 W ojewódzkie Archiwum Państw ow e w Olsztynie (dalej — WAPO). Mag istrat A llenstein XXX/1/78. A kta nie są foliowane. 533 przeniosą choroby. Zarząd zakładu kwarantanny mieli tworzyć specjalnie odkomenderowany oficer, lekarz i dyrektor urzędu celnego. Dalej instrukcja określała szczegółowo sposób organizacji zakładu. Powinien on być umieszczony w izolowanych budynkach poza miastem lub wsią, aby podróżni nie stykali się z ludnością. Powinny w nim być urządzenia kąpielowe, dezynfekcyjne dla towarów i miejsce na szpitalik. Polecono umożliwić izolowanym kupno jedzenia i zaspokajanie innych potrzeb oraz jeden pokój zarezerwować dla meldowania i dla odwiedzających. Towary winny być układane na półkach z siatki, ażeby ułatwić ich wietrzenie. Każdy musiał być zbadany przez lekarza w obecności dyrektora urzędu celnego i oficera. Podróżnym przybywającym z okolic zdrowych i mającym to odnotowane w paszportach można było zaraz wydać zaświadczenie i zezwolić na dalszą jazdę. Podróżni przybywający z okolic podejrzanych o cholerę mieli podlegać 10-dniowej kwarantannie, a z miejscowości zakażonych — 20-dniowej. Chorych z objawami podejrzanymi o cholerę zabroniono przyjmować do zakładu i polecono odsyłać ich z powrotem. Tych, którzy zachorują w czasie kwarantanny, należało przenieść do szpitala, a po wyzdrowieniu poddać dezynfekcji. Po odbyciu przepisowej kwarantanny następowało badanie lekarskie, dezynfekcja i wydanie zaświadczenia. Wszelkie koszty pokrywał podróżny. W głównych portach należało zorganizować podobne kw arantanny. Załoga i pasażerowie każdego statku musieli być zbadani przez lekarza. Ewentualni chorzy na cholerę mieli być przyjęci do izolowanego szpitala, a jeśli takiego nie było, statek należało odesłać z powrotem na morze. Po przyjęciu chorych do szpitala statek miał podlegać 10-dniowej izolacji oraz dezynfekcji. Po dziesięciu dniach polecano przenieść ładunek na brzeg dla oczyszczenia, a ludzi umieszczano w zakładzie kwarantanny. Jeżeli na statku nie było chorych, lecz przybywał on z podejrzanego o cholerę portu, instrukcja zalecała umieścić pasażerów w zakładzie kwarantanny, a rzeczy i ładunek zdezynfekować. Jeśli zaś nie stwierdzono chorych i port wyjazdowy nie był podejrzany, zezwalano od razu wydać zaświadczenia pasażerom, a statek rozładowywać. Wobec oficjalnego potwierdzenia wiadomości o epidemii cholery na ziemiach polskich i litewskich zaboru rosyjskiego, władze prowincji wydały dnia 1 maja 1831 r. zarządzenie o zamknięciu granicy państwowej i założeniu kordonu sanitarnego na całej jej długości 13. Zarządzenie przetłumaczono na język polski i ogłoszono 6 maja 1831 r.14. Rozporządzenie to zezwalało na przekraczanie granicy państwowej w poszczególnych rejencjach prowincji pruskiej: 1. w rejencji gąbińskiej w siedmiu punktach; 2. w rejencji królewieckiej w czterech punktach (po dwa na granicy południowej i wschodniej); 3. w rejencji kwidzyńskiej w trzech punktach. W miejscach przejść granicznych zarządzono zorganizowanie zakładów kwarantanny, działających według opisanej instrukcji z 5 kwietnia 1831 r. Zabroniono przechodzenia granicy poza wyzna- 1J A usserordentliche Beilage (dalej — Ausser. Beil.) N r 3 zu Nr 18 des A m tsblattes Kgb, 4 V 1831. 14 WAPO M agistrat A llenstein, XXX/1/78. 534 Ryc. 1. Zarządzenie rejencji królewieckiej z dnia 6 m aja 1831 roku dotyczące zam knięcia granicy z powodu cholery czonymi punktami, a za naruszenie przepisów grożono nawet karą śm ierci15. Nie wolno było wwozić do Prus starych ubrań, bielizny, pościeli, materaców, wełnianych i innych nakryć nocnych, jako przedmiotów szczególnie mocno „wciągających jad”. Rozporządzenie nakładało obowiązek pilnowania dróg na wszystkie miejscowe władze policyjne, urzędników królewskich i szlacheckich dominiów, intendentur i magistratów oraz na żandarmów. Winni oni byli kontrolować wszystkich podróżnych, legitymować ich, a jeśli ktoś nie miał paszportów z urzędu kwarantanny, podlegał odesłaniu do najbliższej kw arantanny granicznej lub powiatowej. Szczególną uwagę polecono zwracać na handlujących Żydów i na włóczęgów, jak również wzmocnić nadzór nad karczmami i domami noclegowymi. Ich gospodarze musieli dokładnie badać dokumenty podróżnych, a w razie jakichkolwiek podejrzeń składać doniesienie do miejscowej władzy. Zarządzenie wzywało wszystkich mieszkańców, aby w dobrze zrozumianym interesie własnym ściśle przestrzegali tych przepisów i pomagali w ich wykonywaniu. Liczbę przejść granicznych zmniejszono zarządzeniem z 13 maja 1831 r.16. Pozostały następujące punkty: 1. w rejencji królewieckiej — Napierki koło Nidzicy oraz Nimmersatt i Laugallen koło K łajpedy; 2. w rejencji gąbińskiej — Dłutowo koło Pisza, Eydkuny koło Stołupian i Szmaleninki koło Ragnety. Ponadto w rejencji kwidzyń­ skiej pozostawiono dwa przejścia graniczne w pobliżu Torunia. Całej granicy strzegł podwójny kordon wojskowy. Na 3/4 mili długości granicy — 1 oficer, 4—5 podoficerów oraz 30 żołnierzy. W miejscach kw arantanny komendy wojskowe składały się z 30 ludzi ” . Wkrótce potem, wskutek wybuchu epidemii w Augustowie, w bezpośredniej bliskości granicy, zarządzeniem z 9 maja 1831 r. odwołano wszystlde jarm arki w granicznych powiatach rejencji królewieckiej: kłajpedzkim, nidzickim, szczycieńskim, ostródzkim i olsztyńskim. Rozporządzenie z 10 maja 1831 r.18 odwołało jarm arki w następujących powiatach rejencji gąbińskiej: piskim, ełckim, oleckim, gołdapskim, stołupiańskim, pilkałeckim, ragneckim, tylżyckim i szyłokarczemskim. Nieco później rozporządzeniem z 1 czerwca 1831 r. wydział spraw wewnętrznych zarządu prowincji pruskiej zabronił wszelkich religijnych pielgrzymek oraz procesji poza obrębem kościoła aż do ustąpienia groźby epidem ii19. Nadprezydent prowincji pruskiej, von Schön, dnia 18 maja 1831 r. powtórzył omawiane już zarządzenie o zmniejszeniu liczby przejść granicznych i podał ogólne przepisy kw arantanny 20. Dla uspokojenia ludności informował, że wprawdzie cholera doszła do granic Prus, ale nigdzie ich nie przekroczyła, że wydano skuteczne przela A m tsblatt, Kgb, 8 VI 1831 nr 23, ss. 154—155. Ogłoszenie nadprezydenta prow incji pruskiej z 28 V 31 r. donosiło, że polski pasterz przekroczył 21 m a ­ ja granicę kordonu i został zastrzelony przez patrol. Dnia 28 m aja znowu zastrzelono pewnego Żyda, który nielegalnie naruszył kordon. 15 A m tsblatt, Kgb, 18 V 1831, nr 20, s. 134. 17 H. Bonk, Geschichte der Stadt Allenstein, A llenstein 1914, Bd. 4, s. 223. 18 A m tsblatt, Kgb, 25 V 1831, nr 21, s. 142. ” Archiwum Diecezji W arm ińskiej w Olsztynie (dalej ADWO) Arch. Bisk. D .I. С. la. 2’ Ausser. Beil. Nr 8 zu Nr 21 des A m tsblattes, Kgb, 25 V 1831, ss. 39—43. 536 pisy dla jej powstrzymania. Wezwał ludność do absolutnego podporządkowania się zarządzeniom i do wstrzymania się od spotkań z mieszkańcami Polski i Litwy. Za łamanie przepisów groził ostrymi karami. To samo rozporządzenie nadprezydenta podało do ogólnej wiadomości przepisy o wprowadzeniu zaświadczeń zdrowia, wydane przez rząd 5 kwietnia 1831 r. Zaświadczenia zdrowia i paszporty podróżne miały służyć jako dowody zdrowotności podróżnego oraz okolicy, przez którą przejeż­ dżał, od czego zależała długość kw arantanny na granicy; bez odpowiednich dowodów miała ona trwać 20 dni. Dokumenty te winny być wystawione według odpowiednich wzorów. Wydawać je mogła ambasada, konsulat lub przedstawiciel władz policyjnych państwa pruskiego, a w ostateczności miejscowy lekarz urzędowy. Paszporty musiały być wizowane przez policję co wieczór z odnotowaniem stanu zdrowotności okolicy. Bagaże i wszystkie towary należało szczegółowo opisać w specjalnych rubrykach. Dla zwierząt stosowano oddzielne zaświadczenia, pozwalające dokładnie je zidentyfikować. Polecono nie honorować dokumentów niezgodnych z przepisami. Dnia 18 maja 1831 r. wydano zarządzenie rządu dotyczące zapobiegania zachorowaniom 21. Przetłumaczono je również na język polski i rozkolportowano wśród polskiej ludności Prus 22. Zarządzenie to, zawierające dokładny opis objawów cholery, opracowano w formie instrukcji opartej na ówczesnych poglądach na choroby zakaźne i na cholerę, zalecało prowadzenie regularnego trybu życia w celu wzmocnienia sił organizmu, co miało ułatwić ochronę przed zachorowaniem. Pouczano, że jeżeli dotychczasowy tryb życia nie był wyraźnie szodliwy — nie należało go zmieniać, ponieważ zaniechanie starych przyzwyczajeń mogłoby usposobić organizm do zachorowania. Polecano starać się utrzymać siły umysłowe i fizyczne w czynnościach normalnie wykonywanej pracy. Instrukcja mówiła, że wpływ psychiki na ciało jest bardzo ważny dla zachowania zdrowia, a przemęczenie umysłowe osłabia organizm tak samo jak fizyczne. Podobnie działa również obawa, smutek, niepokój, których, 0 ile możliwe, należało unikać. Przeciwny skutek miały wywierać uczucia przyjemne, wzmacniające siły organizmu. Zalecano codzienne spacery na świeżym powietrzu, pieszo lub konno, co miało okazać się szczególnie korzystne dla uchronienia się od cholery. Niemniej ważny miał być regularny sen o właściwej porze. Największe znaczenie, stwierdzano dalej, ma staranny wybór pożywienia, jak również jedzenie z umiarkowaniem, bo przejadanie się uważano za bardzo szkodliwe. Instrukcja zalecała ograniczenie pokarmów łatwo fermentujących, kwaśnych, wodnistych i oziębiających żołądek 1 podbrzusze, jak np. surowe, szczególnie niedojrzałe owoce, winogrona, melony, ogórki, kapusta oraz ciężkostrawne tłuste pokarmy, ryby i kluski. Według zarządzenia wskazane są natomiast lekkie potraw y mięsne z cielęciny, drobiu, baraniny, wołowiny i z chudej wieprzowiny. Zalecano jeść ryż, kasze i kartofle. Należało umiarkowanie dodawać przypraw: pieprzu, cebuli, anyżku, korzeni, imbiru i gałki muszkatułowej. Z płynów zalecano unikać kwaśnego piwa, zsiadłego mleka, barszczu i kwasu. Najbardziej szkodliwe miały być 21 Ausser. Beil. Nr 5 zu Nr 20 des A m tsblattes, Kgb, 18 V 1831, ss. 27—34. 22 WAPO M agistrat A llenstein, XXX/1/78. 537 jednak napoje alkoholowe, mające ułatwiać cholerze opanowanie organizmu. Jednakże umiarkowane użycie dobrego wina lub koniaku, stwierdzano, było korzystne, Dużą rolę instrukcja przypisywała sposobowi ubierania się. Zalecano noszenie flanelowych ochron na brzuch albo przynajmniej wełnianych bandaży. Należało też ciepło trzymać stopy, unikać w ilgoci, zmian temperatury, a nawet w ciepłe noce nie spać na wolnym powietrzu i nie wychodzić niedostatecznie ubranym. Uważano, że trzeba dbać o czystość osobistą i otoczenia, codziennie wietrzyć pokoje i usunąć wszystko, co swymi wyziewami zatruwa powietrze. W razie stwierdzenia w otoczeniu cholery, zalecano wykadzanie mieszkań saletrą, chlorem lub octem. Dotychczasowe doświadczenie poucza — pisano dalej — że najbardziej prawdopodobne jest zakażenie się cholerą przez osobisty kontakt z chorym, przez otaczające go powietrze, przez oddech lub wyziewy skóry i wydalin. Mniemano, że można zarazić się również przez dotykanie ubrań chorych, że rekonwalescenci i ich odzież zachowują jeszcze przez pewien, bliżej nieokreślony czas zdolność zakażania ludzi, dzięki jakimś siłom, jeżeli nie zostały one zniszczone odpowiednimi środkami. Sądzono, że najpewniejszym sposobem uniknięcia zarażenia jest niestykanie się z chorym. Natomiast ci, którzy z obowiązku zawodu: lekarze, pielęgniarze itp. musieli odwiedzać chorych, winni zachować następujące środki ostrożności: 1. Pozbyć się strachu przed zakażeniem, gdyż osiągnięty spokój znacznie zmniejsza niebezpieczeństwo. 2. Nigdy nie udawać się do chorych na czczo. Nawet w nocy trzeba wypić kawy lub herbaty, zjeść śniadanie. Zależnie od zwyczaju, dobrze jest także wypić trochę wina, likieru lub koniaku, a szczególnie dobrze jest używać nalewki spirytusowej na korzeniach, według następującego przepisu: piołun, skórka pomarańczowa, korzeń dzięgielu i imbir po jednym łucie oraz pół łuta goździków zalać trzema funtami spirytusu. Po 1—3 dniach 4—6 łutów nalewki zmieszać z kw artą wódki kminkówki i popijać przed pójściem do chorego kilka łyżeczek od herbaty lub 1—2 dużych łyżek. 3. Nie odwiedzać chorych, jeżeli samemu-jest się zmęczonym lub przeziębionym. 4. Nie zostawać zbyt długo u chorego i niepotrzebnie go nie dotykać. Wizytować chorych w fartuchu, a później go wywietrzyć. 5. Szczególnie ograniczyć zbliżanie się w zasięg oddechu chorego i jego wyziewów. Nosić przy sobie wapno chlorowane lub ocet aromatyczny i często go wąchać. Zaleca się palenie papierosów i częste przy tym odpluwanie, natomiast nie należy zażywać tabaki w czasie wizyty u chorego. 6. W trakcie wizyty radzono wietrzyć pokój, otwierać okna i drzwi oraz oczyszczać powietrze parami saletry lub chloru: 1 łut saletry kłaść na szalkę szklaną lub porcelanową i dodawać powoli 1 łut stężonego kwasu siarkowego, mieszając pałeczką szklaną. Nie wolno było zetknąć tej mieszaniny z metalem ani z drewnem, aby nie powstały czerwone pary, szkodliwe na płuca. Dla przygotowania par chloru używano 9 części soli kuchennej, 8 części sproszkowanego dwutlenku manganu, zalewano 16—18 częściami stężonego 538 kwasu siarkowego, rozcieńczonego przedtem tą samą ilością wody. Chlorowanie stosowano w pustym pokoju. 7. Z pokoju chorego należało usunąć wszystkie zbędne przedmioty: meble, bieliznę, ubrania. Starannie oczyszczać naczynia ze stolcem i moczem. 8. Zaraz po opuszczeniu chorego umyć ręce lekkim roztworem chlorku wapnia, twarz — zimną wodą, wypłukać usta i wyczesać włosy. Często zmieniać ubranie i wietrzyć je oraz dezynfekować w parach chloru. 9. Grabarzom zabroniono dotykać zwłok, a w razie konieczności natychmiast umyć się chlorkiem wapnia. Dalej instrukcja opisywała dokładnie objawy cholery, podkreślając jej bardzo groźny charakter. Zwraca dziś uwagę czytelnika, że nic nie mówiono w instrukcji o ozdrowieniu, jak gdyby każdy przypadek był śmiertelny. A może chodziło o nastraszenie ludności’? Wreszcie instrukcja nakazywała przy pierwszych objawach choroby wzywać lekarza, podkreślając, że żadne środki domowe nie pomogą. Dwa tygodnie później wydano nowe zarządzenie, które powtarza­ ło dosłownie opisaną wyżej instrukcję oraz zawierało jeszcze opis ustępowania objawów chorobowych, uwzględniając możliwość w ystępowania powikłań, głównie mózgowych. Podawało ono również dość pobieżnie zmiany patologiczne stwierdzane podczas sekcji zwłok zmarłych na cholerę 23. Zarządzenie to omawiało także przyczyny zachorowań, wychodząc z założenia, że choroba jest zakaźna. Same tylko czynniki usposabiające, jak hulatyka i pijaństwo, zła pogoda, przeziębienia, wilgotne mieszkanie, przygnębiające uczucia, przeładowanie żołądka lub nieodpowiednie i skąpe jedzenie nie były wystarczającymi przyczynami wywołania choroby. Uważano, że bezpośredniej przyczyny należy szukać w zarazku (Contagium), przenoszącym się przez zetknięcie. Podkreślano, że nie jest dowodem przeciw zakaźności fakt, iż nie wszyscy stykający się z chorymi sami zapadają na cholerę. Świadczy to tylko, że nie każdy jest na nią wrażliwy. Poza tym instrukcja zawierała wskazówki lecznicze, oparte na doświadczeniach lekarzy angielskich i rosyjskich. Zarządzenie mówiło również, aby sekcje zwłok wykonywać z najwyższą ostrożnością i tylko w absolutnie koniecznych przypadkach. Dnia 1 czerwca 1831 r. Rada Ministrów Królestwa Pruskiego wydała zarządzenie24 podpisane przez ministra zdrowia, ministra wojny oraz ministra spraw wewnętrznych i policji. Zawierało ono 54 paragrafy rozporządzeń dotyczących postępowania obowiązują­ cego w razie zbliżania się epidemii cholery oraz w przypadku rzeczywistego jej wystąpienia. Jego główne punkty głosiły: miejscowości znajdujące się w promieniu do 10 mil od miejsc zakażonych należy otoczyć ścisłą kontrolą sanitarno-policyjną, należy powołać specjalne komisje miejscowe (gminne) oraz powiatowe. W skład gminnej komisji winien wejść policjant z miejscowego posterunku, we wsiach — sołtys, a w miastach przedstawiciel władzy policyjnej oraz lekarz lub chirurg. Jeżeli w gminie nie zamieszkiwał żaden lekarz, należało starać się usilnie sprowadzić lekarza lub chirurga, 21 Ausser. Beil. Nr 9 zu Nr 22 des A m tsblattes, Kgb, 1 VI 1831. 24 Ausser. Beil. N r 13 zu Nr 28 des A m tsblattes, Kgb, 13 VII 1831. 539 a na razie zaangażować najbliżej mieszkającego pracownika służby zdrowia. Lekarz pełniący obowiązki w kilku komisjach winien kolejno, codziennie wraz z urzędnikiem policyjnym wizytować podległy teren. Duże gminy kazano podzielić na kilka okręgów i przydzielić im lekarzy i komisarzy. W skład komisji powiatowej powinien wejść starosta i lekarz powiatowy lub inny lekarz, pełniący jego obowiązki. Komisja powiatowa miała kontrolować pracę komisji gminnych i obwodowych, jej członkowie obowiązani byli osobiście wyjeżdżać w teren, aby naocznie przekonać się o punktualnym wykonywaniu zarządzeń. Zarząd rejencji sprawował najwyższy dozór i kierował pracami komisji na całym podległym terenie. Komisje sanitarno-policyjne winny przygotować wszystko, co mogło być potrzebne dla wprowadzenia w życie przepisów o izolacji oraz nieustannie czuwać nad stanem zdrowotności mieszkańców swojego okręgu. Omawiane zarządzenie zobowiązywało lekarzy do meldowania komisji o zgłaszających się do nich chorych. Również właściciele domów oraz głowy rodzin winni zawiadamiać o każdym przypadku poważniejszego zachorowania lub nieoczekiwanego zgonu. Nikt nie mógł być pochowany, zanim okoliczności zgonu nie zostały zbadane przez lekarza należącego do komisji. Surowo zabroniono utrzym ywanie styczności z mieszkańcami zakażonych lub izolowanych miejscowości. Obowiązkiem komisji było dopilnowanie czystości mieszkań, ulic, ścieków itp. Dla pomocy komisji polecono powołać nadających się do tego mieszkańców. Zarządzenie przypominało o obowiązku podróżnych zaopatrzenia się w paszporty i świadectwa zdrowia. Bez tych dokumentów nie wolno było przyjmować ich w zajazdach i w domach prywatnych, lecz należało meldować komisji i umieszczać ich w zakładach kw arantanny. Komisje gminne miały składać meldunki raz w tygodniu lub nawet częściej do komisji powiatowej. Ta ostatnia zobowiązana była przesyłać je do zarządu rejencji, a ten dalej — do nadprezydenta prowincji. W przypadku wybuchu epidemii w jakiejś miejscowości miały obowiązywać następujące przepisy. Natychmiast po stwierdzeniu zachorowania na cholerę władze policyjne zobowiązywano do meldowania o tym władzom zwierzchnim. Zarząd rejencji miał bezzwłocznie powiadamiać urząd nadprezydenta i Królewską Komisję do Zwalczania Cholery oraz zarządy sąsiednich rejencji. Z pierwszym pojawieniem się cholery miejscowość zaliczano do kategorii zakażonych i dlatego zabraniono ją opuszczać bez uprzedniego odbycia kwarantanny. Komisje lekarskie winny co dzień składać meldunki, wypełniając następujące rubryki: data, stan pogody, liczba chorych z dnia poprzedniego, spis nowych chorych z podaniem wieku, zawodu i miejsca zachorowania oraz nazwiska wyleczonych, rekonwalescentów i zmarłych. Odpowiednio sporządzony protokół miał być co trzy dni przesyłany do rejencji. Należało zorganizować specjalne szpitale, dobrze izolowane i przewietrzane, zaopatrzyć je we wszystko potrzebne do pracy i zaangażować personel pielęgniarski, lekarzy, dezynfektorów oraz pracowników administracyjnych. Do szpitali polecono przyjmować chorych z ubogich klas ludności i takich, którzy mieli zbyt małe miesz­ 540 kania. Konieczne leki komisje miały obowiązek dostarczyć w odpowiedniej ilości do każdej miejscowości nie posiadającej apteki. Każdy dom, w którym ktokolwiek zachorował na cholerę musiał być odizolowany i pilnowany przez straże. Granice izolacji należało oznaczyć liną. Przy większym niebezpieczeństwie trzeba było natychmiast izolować całą miejscowość, à kordon obsadzić wojskiem. Dowodzący oficer miał wejść wtedy w skład komisji sanitarnej. Przy braku wojska do pomocy zobowiązywano sąsiednie gminy. Dla zaspokojenia potrzeb mieszkańców izolowanych domów zalecano zatrudnić wystarczającą liczbę służby ulicznej (Gassen-Diener), nie narażonej na infekcję. Zabraniano wynoszenia czegokolwiek z izolowanych domów. Psy, koty i inne zwierzęta musiały być zabite. Drób mający służyć za pożywienie winien mieć krótko obcięte pióra. Posterunki wojskowego kordonu winny mieć strażnice blisko siebie, aby pilnujący mogli się widzieć i słyszeć. Jeżeli izolowany teren nie był gospodarczo samowystarczalny, należało na linii kordonu zorganizować tak zwane „tamownie” (Rastell), aby umożliwić konieczny handel żywnością bez stykania się mieszkańców z otoczeniem. Tamownia składała się z baraku drewnianego, którego wnętrze było podzielone na trzy części: jedna dla mieszkańców z zewnątrz kordonu, jedna dla izolowanych, a środkowa część służyła dla wymiany handlowej. Pieniądze polecano dezynfekować octem i podawać sprzedającym na metalowej łyżce. Oprócz tamowni na linii kordonu otaczającego większe miasta polecono zorganizować zakład kwarantanny dla mieszkańców chcą­ cych opuścić izolowany teren. Personel zarządzający miał stanowić oficer, lekarz oraz specjalnie odpowiedzialny funkcjonariusz policji lub urzędu celnego. Przy dłużej trwającej izolacji kazano również zorganizować dezynfekcję listów w specjalnych skrzynkach, w parach siarki lub saletry. W tym celu listy gęsto przekłuwano długim drutem; ślady tych nakłuć widoczne są wyraźnie na dokumentach z owego okresu, przesyłanych do władz centralnych w Berlinie, a znajdujących się obecnie w archiwum w Merseburgu. Podobnie dezynfekowano pieniądze papierowe z tą różnicą, że nie było potrzeby ich przekłuwania. Omawiane zarządzenie polecało lekarzowi komisji w izolowanej strefie codzienne badanie stanu zdrowia wszystkich mieszkańców i zarządzanie izolacji nowych ognisk epidemii. Miejsca publiczne, jak szkoły, teatry, restauracje miały być zamknięte, natomiast kościoły mogły być otwarte. Należało pilnować, aby w sklepach nie gromadziło się jednocześnie zbyt wielu ludzi. Policji zlecono wzięcie pod swój nadzór sprzedaży środków żywności i troskę o dostarczenie jej w wystarczającej ilości. Gdyby wszystkie te środki nie zapobiegły szerzeniu się zarazy, przewidywano ewentualność wprowadzenia ogólnej izolacji domo-‘ wej. Nikomu nie wolno byłoby wtedy wychodzić bez pisemnego zezwolenia komisji sanitarnej. Codzienne potrzeby ludności winny być zaspokajane przez zwiększoną liczbę posługaczy ulicznych, rozdzielonych na wszystkie ulice miasta. Zarządzenie nakładało na lekarza komisji obowiązek decydowania o przeniesieniu chorego do szpitala lub o pozostawieniu go w domu. Izolacja domu miała trwać 20 dni od czasu wyzdrowienia, prze­ 541 niesienia do szpitala lub zgonu chorego. Później następować miała, długotrwała, kilkakrotna dezynfekcja parami chloru, wietrzenie i oczyszczenie wszystkich rzeczy. Instrukcja polecała nawet palić budynki, których nie opłacałoby się dezynfekować. Takie samo postępowanie oczyszczające obowiązywało po zakończeniu epidemii w stosunku do szpitali. Dla chowania zmarłych na cholerę należało wybrać miejsce na specjalny cmentarz, położony z dala od zabudowań, dobrze ogrodzony. Zmarli mieli być przewożeni przez oddzielny personel. Wózki do przewożenia winny mieć skrzynki tak zbudowane, aby wkładać zwłoki przy pomocy tępych haków żelaznych, przewozić do grobu i wysypywać je bez dotykania. Grób musiał mieć co najmniej jeden sążeń głębokości i być posypany niegaszonym wapnem. Personel grzebiący chorych oraz personel szpitalny miał podlegać dwudziestodniowej kwarantannie po zakończeniu epidemii. Po wygaśnięciu epidemii kordony zewnętrzne mogły być wcześ­ niej zlikwidowane niż izolacja poszczególnych dzielnic lub budynków. Mogło to nastąpić na polecenie zarządu rejencji. Zarządzenie zezwalało ma przywrócenie swobody poruszania się i komunikacji z miejscowościami izolowanymi dopiero po czterdziestu dniach od wyzdrowienia ostatniego chorego. W tym samym zarządzeniu znajdował się także wykaz leków i środków dezynfekcyjnych, używanych przy leczeniu cholery. Leki te winny być dostarczone do miejscowości nie posiadających aptek. Organizowanie specjalnych szpitali cholerycznych było obowiązkiem komisji sanitarnej i magistratu. Zwykle wynajmowano na ten cel oddzielnie położone domy prywatne, oddalone od miasta. Natomiast magistrat Lidzbarka Warmińskiego z braku innego odpowiedniego pomieszczenia postanowił urządzić szpital w starym zamku biskupim 25 i w związku z tym zwrócił się dnia 25 maja z odpowiednim pismem do kapituły we Fromborku. W wyniku tego powstał długotrwały spór, gdyż kapituła nie zgodziła się na żądanie wydzielenia części zamku, uzasadniając swoje stanowisko m.in. obawą 0 zakażenie go jadami cholery, mogącymi wniknąć w grube mury 1 do licznych zakamarków piwnicznych, co na długo uniemożliwiłoby jego użytkowanie. W zamian kapituła zaproponowała oddanie pawilonu w ogrodzie biskupim, a później wskazała pomieszczenie na szpital w gospodarstwie Eckerta, z którego należałoby w ykw aterować dwie rodziny. Magistrat Lidzbarka nie ustąpił, wystarał się w rejencji królewieckiej o zgodę na ewentualne przymusowe zajęcie zamku i dnia 13 sierpnia kategorycznie zażądał od proboszcza, ks. Łączyńskiego przysłania kluczy najpóźniej do dnia następnego. Jednak wymiana pism trwała nadal i dopiero 30 sierpnia sprawa zakończyła się zgodnie z wolą magistratu. Wydział spraw wewnętrznych zarządu prowincji w Królewcu zwrócił się 1 czerwca 1831 r.26 do biskupa warmińskiego ks. J. Hohenzollerna z prośbą o wydanie zakazu odbywania pielgrzymek i procesji na okres istnienia groźby epidemii. Pismo to domagało się również, ażeby księża ogłosili z ambon obowiązujące przepisy sanitarne, wydrukowane w dziennikach urzędowych i czasopismach oraz ъ ADWO Arch. Bisk. D.H. Dotacje Bisk. Nr 9. 2(5 ADWO Arch. Bisk. D.I. С.la. 542 uświadomili ludność o konieczności i ważności ich przestrzegania. Kuria biskupia rozesłała 11 czerwca odpowiedni okólnik27 do wszystkich dekanatów i parafii. Inne dokumenty w tej sprawie mówiły również o zakazie odprawiania mszy 2B. Wkrótce jednak zezwolono na otwarcie kościołów i to na wyraźny rozkaz króla, który polecił skreślić słowo „kościoły” w drugim wydaniu instrukcji z 5 kwietnia i 1 czerwca 1831 r. w paragrafie 34, mówiącym o zamknięciu miejsc publicznych 29. Wobec wybuchu epidemii w Gdańsku (27 m aja 1831 r.) wydano 1 czerwca zakaz odbywania jarmarków w całej prowincji pruskiej 20. Jednak wydział spraw wewnętrznych .zarządzeniem z 4 czerwca •11 zezwolił na swobodny dowóz żywności do miast, w których ceny bardzo wzrosły. Dowożący musieli mieć świadectwo zdrowia, stwierdzające, że przybywają z okolicy wolnej od epidemii. Wkrótce potem zarządzeniem z 12 czerwca uzupełnionym 20 czerwca 1831 r.32 zezwolono rzemieślnikom na sprzedaż wykonywanych przez nich przedmiotów w innych miastach, lecz nie w tych dniach, w których zwykle odbywały się tam jarmarki. Rozkaz króla z 6 czerwca 1831 r. wprowadzał obowiązek posiadania legitymacji oraz świadectwa zdrowia przez każdego podróż­ nego i polecał zorganizowanie straży drogowych w każdej miejscowości. Zarządzenie szefa Komisji Królewskiej 33, wydane na podstawie wspomnianego rozkazu, zleca wydawanie świadectw komisjom sanitarnym. Miały one być wystawiane według wzoru podanego w zarządzeniu z 5 kwietnia 1831 r., takie same, jak dla podróżnych z zagranicy i podpisywane przez wszystkich członków komisji, a potwierdzane przez władze policyjne. Członkowie komisji byli odpowiedzialni za prawdziwość świadectw 34. Jeżeli w miejscu zamieszkania podróżnego nie było komisji sanitarnej, wtedy władze policyjne miały wystawiać legitymację lub przynajmniej zaświadczenie upoważniające do dojazdu do miejscowości, w której komisja urzędowała. To samo zarządzenie gen. von Thile ustalało, że mieszkańcom miejscowości leżących w odległości 3—10 mil od źródła zarazy wolno było wystawiać świadectwo zdrowia tylko wtedy, gdy w najbliższej okolicy nie było śladu zachorowań, a petent nie zdradzał żadnych objawów chorobowych. Przesyłane towary i zwierzęta mia­ ły podlegać tym samym przepisom, co podróżni. Omawiane zarządzenie polecało również traktować wszystkie miejscowości otoczone większym kordonem sanitarnym jako zaka­ żone, a leżące poza kordonem — jako niepodejrzane. Jeżeli natomiast jakiejś miejscowości zakażonej nie otoczono kordonem sanitarnym, wówczas całą jej okolicę w promieniu 10 mil uważano za podejrzaną i należało natychmiast wiprowadzać w życie odpowiednie przepisy instrukcji z 5 czerwca 1831 т. 27 Ibidem. 23 WAPO M agistrat A llenstein, ХХХ/1/78. 23 A m tsblatt, Kgb, 24 V III 1831, Nr 34, s. 302. 10 WAPO M agistrat Allenstein, XXX/1/78. 31 A m tsblatt, Kgb, 8 VI 1831, Nr 23, s. 159. 32 WAPO M agistrat A llenstein, XXX/1/78. 33 A m tsblatt, Kgb, 6 VII 1831, Nr 27, ss. 216—218. Zarządzenie z 17 VI 1831. 31 WAPO M agistrat A llenstein, XXX/1/78. 543 Rozkaz królewski z 15 czerwca 1831 r.35 określał kary za nieprzestrzeganie zarządzeń ochronnych przeciwko cholerze. Kary te były niezwykle ostre, a rozprawy sądowe miały być przeprowadzane w ciągu trzech dni od chwili przestępstwa. I tak zezwalano strzelać do każdego, kto naruszył kordon graniczny i nie zatrzymał się na pierwsze wezwanie. Jako przestępstwa przeciw państwu rozkaz ten traktował nielegalne przekroczenie granicy, ucieczkę z zakładu kwarantanny, z izolowanego domu lub miejscowości, przyjmowanie do hotelu osób nie mogących się wylegitymować, utrzymywanie styczności z mieszkańcami izolowanych miejscowości, kradzież rzeczy z zakładów kwarantanny, szpitali i z izolowanych domów. Zależnie od skutków za przestępstwa te groziła kara od 10 lat więzienia aż do kary śmierci. Takiej samej karze podlegały zaniedbania służbowe wojskowych, przydzielonych do ochrony kordonów oraz osób cywilnych pełniących służbę wartowniczą. Sądy wojskowe miały ich karać jak w czasie wojny. Zaniedbanie obowiązku meldowania o zachorowaniach lub zgonach i utrudnianie wprowadzania przepisów policyjnych podlegały karze od 2 miesięcy do 2 lat więzienia, a personel medyczny tracił ponadto prawo praktyki w państwie pruskim. Kary miały być od razu wykonywane, a wyroki ogłaszane w dzienniku urzędowym odpowiedniej rejencji. Mimo groźby tak srogich kar często lekceważono, łamano i omijano przepisy. Wyraźne dowody niedokładnego wykonywania przepisów znajdujemy w aktach Wojewódzkiego Archiwum Państwowego w O lsztynie36. W piśmie kierownika wydziału spraw wewnętrznych zarządu prowincji pruskiej Ewalda z 3 czerwca 1831 r. jest wzmianka o częstych wypadkach nielegalnego przekraczania granicy przez polskich Żydów i przenikania ich w głąb kraju bez żadnej kontroli. Na polecenie Komisji Królewskiej i nadprezydenta Prus, Ewald nakazywał zwracać baczną uwagę na podróżnych tak na granicy, jak i wewnątrz państwa oraz, zgodnie z poprzednimi zarządzeniami, zatrzymywać, karać i odsyłać do zakładów kwarantanny granicznych lub powiatowych tych wszystkich, którzy nie posiadali przepisowych dokumentów. Nikt obcy nie mógł podróżować bez paszportu i świadectwa zdrowia z zakładu kwarantanny. Zarządzenie prezydenta rejencji królewieckiej, Medinga, z 3 czerwca, wydane z polecenia von Schöna, zabraniało zupełnie wpuszczania Żydów z Polski do Prus Wschodnich i wydawania im świadectw zdrowia, a tych Żydów, którzy już znajdowali się w kraju, nakazywało aresztować i wysiedlić poza granicę 37. W tych samych aktach znajduje się pismo Ewalda z 21 czerwca dotyczące również wystawiania i wizowania legitymacji. W miastach należało to do obowiązku burmistrza, a na wsi — sołtysa. Jeżeli ten ostatni był niepiśmienny, obowiązek wizowania przejmował ksiądz lub nauczyciel. Ewald znowu nakazywał pilne zwracanie uwagi na podróżnych zagranicznych i krajowych, ponieważ z Gdańska, mimo panującej tam cholery, nadal wyjeżdżali ludzie bez legitymacji, a czasem nawet z legitymacjami, w których zaznaczano, że w Gdań- 35 A m tsblatt, Kgb, 29 VI 1831, Nr 26, ss. 195—198. 37 WAPO M agistrat Allenstein, XXX/1/78. 37 Ibidem. 544 sku panuje cholera. Za wystawianie tych świadectw, niezgodnych z obowiązującymi zarządzeniami, władze policyjne miały zostać ukarane. Tych samych spraw dotyczyło pismo wydziału spraw wewnętrznych zarządu prowincji z 24 czerwca 38 polecające szczególne kontrolowanie posterunków. Zarządzenie tegoż wydziału z 4 lipca 1831 r.39 znowu omawiało sprawę naruszania kordonów sanitarnych granicznych i wokół Gdańska przez ludzi opanowanych żądzą zysku. Ponownie przypominało podróżnym o konieczności posiadania legitymacji oraz za­ świadczeń, z których bezspornie wynikałoby, że ich towary pochodzą z zupełnie zdrowych okolic. Ostatnio w Królewcu — podaje zarzą­ dzenie — władze zatrzymały duże transporty wełny i lnu właśnie wskutek braku odpowiednich dokumentów. Nakazano władzom skrupulatne kontrolowanie tak legitymacji, jak również zaświadczeń o pochodzeniu towarów, zdarzały się bowiem wypadki, że właściciele ziemscy i kupcy sami sobie wystawiali zaświadczenia, których oczywiście polecono nie uznawać. Przypomniano też ponownie o konieczności wystawiania straży w każdej miejscowości i wybierania do nich ludzi rozumnych, silnych i dobrze przeszkolonych. Dotychczas często straże źle pełniły służbę, a z drugiej strony podróżni nie zawsze je respektowali. Takie ekscesy miały być karane. Omawiane powyżej zarządzenie informowało też o wzrastającym zagrożeniu prowincji, gdyż we wsi Kögsten, powiatu kłajpedzkiego od 28 czerwca zachorowało siedem osób, a trzy zmarły. Wieś izolowano. Również w powiecie stołupiańskim musiano izolować liezne miejscowości. Zmuszało to do ścisłego przestrzegania wszystkich zarządzeń przez władze miejscowe, a szczególnie przez komisarzy sanitarnych. Omówione powyżej dokumenty dowodzą istniejącej wówczas konieczności częstych interwencji władz centralnych wskutek niewypełnienia przepisów w terenie. Tak właśnie działo się w Olsztynie. Starosta olsztyński, Surkow, kilkakrotnie zwracał się w tej sprawie do magistratu. Jego pismo z 16 lipca 1831 r.ł0 polecało zwracać szczególną uwagę na podróżnych z okolic Gdańska i Elbląga. Pismem z 19 lipca nakazywał on wzmożenie kontroli podróżnych, stwierdzając, że we wsiach często w ogóle nikt nie sprawdza legitymacji, a niewiele lepiej miało być i w miastach 41. Dnia 21 lipca 1831 r. wystosował on znowu pismo do magistratu bardzo ostre w formie i w treści, w którym zarzucał brak kontroli podróżnych przez strażników miejskich, co często obserwował z okna swego mieszkania. Również dziś — pisze Surkow — o godz. 5 śpiący strażnik przepuścił dwóch podróżnych, zatrzymanych dopiero na jego rozkaz. Policja nie kontroluje piracy straży, co powinno ulec natychmiastowej zmianie, w przeciwnym bowiem razie — groził — przekaże sprawę Ewaldowi. Zarzucał również, że zbyt dużo obywateli zostało zwolnionych z pełnienia obowiązków strażników. To samo pismo powiadamiało o zarządzeniu rejencji unieważniają­ cym legitymacje wydane po dniu 13 lipca w Grudziądzu i po 11 lip- 38 Ibidem. 39 A m tsblatt, Kgb, 13 VII 1831, Nr 28, ss. 224—227. 40 WAPO M agistrat A llenstein. XXX/1/78. 41 Ibidem. 55 — K o m u n ik a ty 545 Ryc. 2. Cholera-Zeitung — pismo w ydaw ane w II połowie 1831 r. w Królewcu ca w Elblągu. Fakt wydawania legitymacji po wybuchu epidemii cholery w mieście świadczy wymownie o nieprzestrzeganiu przepisów nawet przez komisje sanitarne i władze policyjne. Takie same wnioski nasuwają się przy przeglądaniu piśmiennictwa z tego okresu. L. S t r o m e y e r 42 opisuje wrażenia ze swej po­ 42 L. Stromeyer, Skizzen und B em erkungen von einer Reise nach Danzig und dessen Umgegend im August und Septem ber 1831, H annover 1932, ss. 6—9. 54 Б dróży do Gdańska, gdzie stwierdził, że często izolowane domy pilnowano tylko od strony ulicy, a tylne wejścia używano normalnie -U Często też komunikację utrzymywano przez dachy. Ludzie na ogól nie wierzyli w zakaźność cholery. Autor uważa, że meldowano tam tylko o ciężkich przypadkach choroby i o zgonach, ukrywając przypadki lekkie, aby uniknąć następstw izolacji. Przemawiał za tym wyraźnie wysoki procent śmiertelności; do dnia 15 września 1831 r. z 1183 chorych cywilnych zmarło aż 932, natomiast z 243 chorych żołnierzy, wśród których na pewno rejestrowano wszystkie zachorowania, zmairło tylko 109. Na wsi, nawet w pobliżu Gdańska nie izolowano domów zupeł­ nie — co najwyżej oznaczano je snopkami słomy. Wpłynął na ten stan z pewnością okres prac żniwnych. Ludność wiejska — pisze Strcmeyer — często nie dopuszczała lekarzy do chorych w przekonaniu, że mają oni polecenie wytrucia w celu stłumienia epidemii, albo po prostu zniszczyć biedotę. Poglądy S t r o m e y e r a znajdują potwierdzenie u innych autorów. B u r d a c h 11 pisał, że w Gdańsku ścisłe wprowadzenie przepisów wbrew woli mas okazało się niemożliwe. Również we wsiach z powodu zajęć żniwnych nie było mowy o realnej izolacji, jak 1 o wystawianiu posterunków kontrolnych. Sołtysi i radni, potrzebując ludzi do pracy, nie kontrolowali wykonania przepisów. Odczuwano brak ludzi — pisze autor — do pilnowania izolowanych domów, brak środków na dożywianie izolowanych i brak ludzi na zastąpienie ich w pracy, brak lekarzy, brak urzędników dla dopilnowania lekkomyślnie wydawanych zarządzeń. Burdach potwierdził też, że w Gdańsku ukrywano lekkie zachorowania, co opóźniało leczenie i zwiększało śmiertelność, np. w czasie od 29 czerwca do 2 lipca na 79 rjowych przypadków aż 44 zameldowano po zgonie. Niesłychany opór przeciw zarządzeniom władz występował w wielu miejscowościach, tym więcej, że ludzie widzieli ich nieskuteczność i zbędność. Dochodziło też do czynnego oporu, krwawo tłumionego. Podobne poglądy ogłaszał C. Ho u s s e 1 i e ,s, zwracając uwagę na niemożliwość ścisłego wykonania zarządzeń o izolacji demów i na szkodliwe działanie strachu. Izolacja miała wywierać również bardzo ujemny wpływ na morale mieszkańców, powodując wypadki usuwania chorych z domu na ulicę, gdzie przechodnie także obawiali się udzielać im pomocy. Miało to powodować wielogodzinne często czekanie na tragarzy. Można by dalej mnożyć z piśmiennictwa tego okresu przykłady przekraczania przepisów opisywane szczególnie przez tych autorów, którzy uważali cholerę za chorobę niezakaźną. Przytoczone dotychczas ilustrują już jednak dostatecznie stosunek ludności, a nawet niektórych władz do ostrych przepisów wprowadzanych przez Rusta i Komisję Królewską. Z drugiej strony przebieg epidemii wykazał nieskuteczność nawet ścisłej izolacji domów oraz swobodne przecho­ 43 L. Strom eyer podaje, że w Gdańsku znajdowało się równocześnie izolowanych około 400 domów, co wym agało 800 ludzi do ich pilnowania. 44 Burdach, Thatsachen über die Cholerasperren nach am tlichen B erichten dargestellt, Cholera Zeitung, 1831, nr 16, ss. 137—148. 43 C. Housselle, G utachten über die Häusersperre, Cholera Zeitung 1831, -nr 11, ss. 100—104. 547 dzenie choroby przez kordony sanitarne, szczególnie wewnątrzpaństwowe, gdyż kordon graniczny początkowo dobrze spełniał swe zadanie. Obserwacja epidemii, reakcja ludności oraz stanowisko lekarzy prowincji pruskiej wpłynęły na stopniowe łagodzenie przepisów sanitarnych, najpierw na terenie Prus Wschodnich. Stało się to tym szybciej, gdy nadprezydent Prus, von Schön, przyjął pogląd znacznej większości lekarzy królewieckich o niezaraźliwości cholery przez styczność. Poglądy te były szerzone przez dra B archew itza46 ze Śląska, który na początku 1831 r. wyjechał do Rosji i badał zachorowania w Moskwie i w Petersburgu, później zaś przybył do Prus Wschodnich. Jego przekonanie potwierdzili lekarze wysłani przez von Schöna — dr Jakobi do Augustowa i dr Burdach na Litwę 17. Toteż kiedy cholera pojawiła się w różnych miejscowościach Prus Wschodnich oraz 22 lipca wybuchła w Królewcu, von Schön zwołał 25 lipca naradę z udziałem najwyższych urzędników cywilnych i wojskowych, miejscowych oraz komisarzy delegowanych z Berlina 48. Rozpatrzono na niej obowiązujące przepisy sanitarne i jednomyślnie wysnuto wniosek, że: 1. Epidemia cholery zrobiła w całej prowincji pruskiej tak duże postępy, iż ścisłe przestrzeganie przepisów instrukcji z 5 kwietnia (1 czerwca) stało się już bezcelowe i niemożliwe, szczególnie dlatego, że dowództwo wojsk nie mogłoby dostarczyć odpowiedniej liczby żołnierzy, którzy nadal winni być użyci do obstawienia całej granicy od Kłajpedy do Torunia oraz kordonu wokół Gdańska. 2. Wzgląd na dobro mieszkańców zmuszał do złagodzenia przepisów, a zwłaszcza do umożliwienia im swobodnego poruszania się. Z tych powodów, do czasu nadejścia zarządzeń wyższych władz, postanowiono co następuje: 1. Zabrania się opuszczać miasto bez odbycia kwarantanny tylko tym osobom, które mieszkają w domach, gdzie choroba rzeczywiście wystąpiła. 2. Wszystkie inne osoby, pragnące opuścić Królewiec, winny się zgłosić do stworzonej specjalnie komisji, aby uzyskać legitymację stwierdzającą, że nie są podejrzane o chorobę i nie mieszkają w zakażonym domu. 3. Legitymacje upoważniają do wyjazdu bez odbywania kw arantanny do dowolnej miejscowości prowincji pruskiej. 4. Legitymacje te winny być wizowane na każdym noclegu. 5. Zezwala się na wywóz z Królewca każdego rodzaju towarów pierwszej potrzeby i przywóz nawet z najdalszych miejscowości prowincji. 6. Osoba przewożąca artykuły pierwszej potrzeby winna mieć legitymację wystawioną przez miejscowe władze policyjne. W legitymacji tej miało być zaznaczone, że jej posiadacz nie mieszka w domu objętym zarazą. 7. Legitymacja służy sprzedającemu również na drogę powrotną, lecz musi być wizowana na każdym noclegu. Wizy można odmówić 46 E. B a r c h e witz, Uber die Cholera. Nach eigenen Beobachtungen in Russland, und Preussen, Danzig 1832, s. 55. 47 E…d., Aus den Erlebnissen der P rovinz Preussen i. J. 1831 beim ersten A ultreten der Cholera, A ltpreussische M onatsschrift, 1884, Bd. 21, s. 11. 48 Ausser. Beil. Nr 16, zu Nr 31 des A m tsblattes, Kgb, З V I II 1831, ss. 91—106. 548 tylko wtedy, jeżeli posiadacz legitymacji zachorował lub przebywał w domu zakażonym. 8. Zwykle place rynkowe mają być utrzymane, a przybyw ają­ cym . sprzedawcom należy przydzielać miejsca najmniej niebezpieczne. 9. W ruchu pocztowym nie wprowadza się żadnych zmian, jeddnak podróżujący, woźnica i pocztylioni winni posiadać legitymacje. Zarządzenie powyższe podpisał nadprezydent prowincji. Dnia 26 lipca wydział spraw wewnętrznych zarządu prowincji wydał zarządzenie wyjaśniające. Zawierało ono dodatkowe instrukcje, z których ważniejsze były następujące: 1. Uchwalone przez radę przepisy poleca się stosować w całej prowincji pruskiej. 2. Straże bezpieczeństwa m ają być nadal utrzymane we wszystkich miejscowościach, a komisje sanitarne nadal pełnić swoje czynności, sprawdzać codziennie czystość mieszkań i kontrolować zdrowie ludności. 3. Zmiana przepisów nie oznacza, że cholera jest chorobą niezakaźną i dlatego ostrzega się przed niepotrzebnym stykaniem się z chorymi lub używaniem ich rzeczy. 4. Każdy chory, bogaty czy biedny, może być leczony w domu, jeśli sobie tego życzy. 5. Jeżeli chory zostaje w domu, przed drzwiami jego pokoju ma być ustawiona straż w celu pilnowania, aby dostęp do niego miały tylko osoby pielęgnujące. Całego domu nie trzeba izolować, jedynie na drzwiach winna być wywieszona żółta tabliczka z napisem „Cholera”. 6. Po wyzdrowieniu chorego trzeba przeprowadzić dezynfekcję rzeczy, bielenie ścian wapnem, dokładne wyszorowanie pokoju i kilkugodzinne jego wykadzanie. Zamieszkać w nim można po 48 godzinach. 7. Zwłoki zmarłych grzebać jak najwcześniej, nie myjąc ich i nie rozbierając, a trum nę zabić gwoździami. Zwłoki należy chować na specjalnych cmentarzach na koszt państwa, jednak jeżeli rodzina chciałaby pochować je na innym cmentarzu, może to zrobić na swój koszt w godzinach między 20 i 8, bez jakiejkolwiek wystawności. Grób winien być co najmniej 6 stóp głęboki. Ponadto wyrażono nadzieję, że te zarządzenia wpłyną na uspokojenie wzburzonych umysłów i że wkrótce skończy się panująca drożyzna środków żywności. Wezwano też mieszkańców, aby we własnym interesie nie ukrywali zachorowań. Powyższe zarządzenia, przeforsowane przez von Schöna wywo­ łały protesty Komisji Królewskiej i wymianę ostrych listów, jednak nadprezydent nie zmienił swego stanowiska w tej sprawie. Już wcześniej, 16 lipca 1831 r. pisał do gen. von Thiele, że nie zgadza się z obowiązującymi instrukcjami, których postanowienia wzięte są z przepisów o zapobieganiu dżumie oraz z rozporządzeń obowiązujących w innym państwie 49. Rzeczywiście instrukcja z 5 kwietnia (1 czerwca) 1831 r. była ściśle wzorowana na instrukcji rosyjskiej, zamieszczonej w pracy K. G. Wasiliewa i współautorów 50. Konieczność życiowa zmuszała władze centralne (Komisję K ró­ 49 E…d., op. cit., ss. 29—30. 549 lewską) do stopniowej zmiany przepisów, choć następowało to bardzo powoli. 1 sierpnia wydano zarządzenie 51 określające przepisy obowiązujące przy przesyłaniu pieniędzy metalowych i papierowych z okolic zakażonych do zdrowych. Zawierało ono szczegółowe zalecenia o sposobie pakowania i dezynfekcji pieniędzy. Rozporządzeniem z 5 sierpnia 52 na skutek braku wojska oraz nieskuteczności izolacji, Komisja Królewska zezwoliła na modyfikację niektórych przepisów instrukcji z 5 kwietnia (1 czerwca) 1831 r. Ważniejsze zmiany dotyczyły izolacji miejscowości zakażonych, o czym miał odtąd decydować nadprezydent w porozumieniu z dowodzącym siłami zbrojnymi. Zezwalano natomiast poszczególnym, nie dotkniętym zarazą miejscowościom izolować się od okolic zara­ żonych. Mieszkańcy jednak sami musieli trzymać straż oraz na swój koszt przenieść urząd pocztowy poza miasto, a na linii kordonu gminę zobowiązywano utrzymywać zakład kwarantanny. Rozporzą­ dzenie wydziału spraw wewnętrznych zarządu prowincji z 28 sierpnia 53 określało dalsze warunki izolowania się. Musiała być zapewniona komunikacja, nie wolno było zabraniać przejazdu po drogach głównych. Posiadacze legitymacji i podróżujący służbowo winni być swobodnie przepuszczani przez izolującą się miejscowość. Rozporządzenie to wydano w oparciu o postanowienia Komisji Królewskiej z 13 sierpnia 1831 r., mówiące iż miejscowe ograniczenia nie mogły być ostrzejsze od przepisów obowiązujących na wew nętrznych kordonach sanitarnych. Omawiane zarządzenie z 5 sierpnia utrzymywało zasadniczo, przepis o izolacji domów. Jednak jeżeli istniała możliwość izolacji samego tylko zakażonego mieszkania, wtedy mieszkańcy reszty domu mogli poruszać się swobodnie. Jeżeli takiej możliwości nie było, a epidemia mimo izolacji nie ustępowała, wówczas po natychmiastowym przeniesieniu chorego do szpitala, musiano przeprowadzić dezynfekcję domu oraz odbyć dziesięciodniową kwarantannę przez rodzinę chorego i te osoby, które się z nim stykały. Ale jeżeli chorego leczono w domu, wtedy rodzinę obowiązywała dwudziestodniowa kwarantanna, a innych mieszkańców dziesięciodniowa. Zmieniono również przepis dotyczący pogrzebów, mianowicie komisja sanitarna mogła zezwalać na chowanie zmarłych na zwykłym cmentarzu, jeżeli nie leżał on na terenie gęściej zabudowanym. Utrzymano natomiast nocne godziny pogrzebów. Niektóre miasta skorzystały z możliwości izolowania się, np. Lidzbark Warmiński izolował się 15 sierpnia 54, a Morąg — 2 wrześ­ nia ” . W miejscowościach, które nie chciały się izolować, wydział spraw wewnętrznych rozporządzeniem z 12 września 1831 r. 58 zezwolił na zlikwidowanie posterunków kontrolnych. 51 K. G. W a s i l i e w, R. P. B o z a c z e w a, L. L. Wajders, К istorii cholernych epidem ii w Ł atw ii w X IX — X X stoleciach, Iz Istorii Medieynv. 1962, ss. 65—77. 51 Ausser. Beil. N r 18 zu N r 33 des A m tsblattes, Kgb, 17 V III 1831. ss. 109—110. 52 Ausser. Beil. Nr 19 zu Nr 33 des A m tsblattes, Kgb, 17 V III 1831, ss. 111—118. 31 WAPO M agistrat Allenstein, XXX/1/78. 34 O effentlicher Anzeiger, Kgb, 24 V III 1831, Nr 34, s. 240. 53 O effentlicher Anzeiger, Kgb, 14 IX 1831, Nr 37, s. 254. 55 WAPO M agistrat A llenstein, XXX/1/78. 550 Omówione wyżej rozporządzenie z 5 sierpnia, obowiązujące prowincje pruskie i poznańską, zarządzeniem z 22 sierpnia rozszerzono na całe państwo pruskie. Wkrótce ukazał się rozkaz króla Fryderyka-W ilhelma z 6 wrześ­ nia 57 zapowiadający zmiany przepisów w oparciu o dotychczasowe doświadczenia, zniesienie kordonów wojskowych oraz przejście na system samoobrony ludności. Stosownie do tego rozkazu Komisja Królewska przystąpiła do opracowania nowej instrukcji, która ukazała się dopiero w styczniu 1832 r., ale już 12 września 1831. r. wydała tymczasowe zarządzenie 5S, wprowadzające dość duże zmiany w przepisach sanitarnych. Najważniejsze z. tych postanowień z n o ­ siły wewnętrzne kordony sanitarno-wojskowe, z wyjątkiem kordonu na linii Łaby, Szprewy i Nysy. Pozostały natomiast zakłady kwarantanny na granicach państwa, a ruch graniczny dopuszczano tylko przez poprzednio wyznaczone punkty. Zniesiono wszystkie inne zakłady kw arantanny we wschodniej części państwa pruskiego. Najważniejsza zmiana polegała na skróceniu okresu kw arantanny do pięciu dni. Zabroniono też poszczególnym miejscowościom niezakażonym izolować się i zakazywać wstępu na swój teren. Tylko całe prowincje, wolne od epidemii mogły zamykać swoje granice i. wyznaczać punkty przejścia z zakładami kwarantanny. Izolacja domów, pozostawała w mocy w brzmieniu przepisów z 5 sierpnia z tym, że czas kwarantanny z 10 lub 20 dni i tu także skrócono do pięciu dni. – . Żegluga rzeczna w prowincjach objętych epidemią pozostawała swobodna, a nadrzeczne zakłady kw arantanny zlikwidowano. Zmiany te wprowadzały duże ulgi i znaczną normalizację życia. Obowią­ zywały wprawdzie jeszcze omawiane, poprzednio przepisy o legitymacjach 59, nadal dzielono miejscowości na zdrowe i zakażone, lecz praktycznie nie sprawiało to większych trudności w życiu gospodarczym. Zarządzeniem z 8 września 1831 rj° Komisja Królewska ‘ Zniosła również zakaż odbywania jarmarków, z wyjątkiem miejscowości, w których cholera szerzyła się szczególnie groźnie. Zarządzenie Komisji Królewskiej z 17 w rześnia61 wprowadziło także niewielkie zmiany- w przepisach o dezynfekcji rzeczy i towarów, wychodząc z założenia, że infekcja za ich pośrednictwem zdarza się. Zupełni© wyjątkowo i że ewentualnie znajdujące się na ich powierzchni zarazki są łatwe do zniszczenia. Zarządzenie wydziału spraw wewnętrznych zarządu prow incji62: zezwalało na uznawanie miejscowości za wolne od zarazy po dziesię­ ciu dniach od chwili wyzdrowienia lub zgonu ostatniego’· chorego i po wykonaniu przepisowej dezynfekcji domu. Dnia 22 października 1831 r. król pruski ułaskawił wszystkich, którzy przekroczyli przepisy o zwalczaniu cholery i kazał wstrzymać wszelkie dochodzenia 03. Ostateczną instrukcję 04 Komisji Królewskiej zredagowano 31 stycz- 57 A m tsblatt, Kgb, 21 IX 1831, nr 38, ss. 363—365. 58 A m tsblatt, Kgb, 21 IX 1831, nr 38, ss. 365—368. 53 A m tsblatt, Kgb, 2 X I 1831, nr 44, s. 467. A m tsblatt, Kgb, 21 IX 3831, nr 38, ss. 385—386. 81 A m tsblatt, Kgb, 28 IX 1831, n r 39, s. 403. 82 A m tsblatt, Kgb, 19. X -1831, nr 42, s. 437. ‘ 83 A m tsblatt, Kgb, 21 X II 1831, nr 51, s. 567. 84 A m tsblatt, Kgb, 10 III 1832, nr 11, ss. 75—91. 55Γ nia 1832 r., zatwierdzona została ona przez króla 5 lutego 1832 r. Instrukcja ta nakazywała stworzenie komisji sanitarnych i określała ich obowiązki, które w zasadzie nie uległy istotnej zmianie w porównaniu z poprzednimi przepisami. Podobnie też, z chwilą stwierdzenia pierwszego zachorowania na cholerę, miejscowość zaliczano do kategorii zakażonych na okres epidemii i dziesięć dni po jej wygaśnięciu. Paszporty podróżne mogły być w nich wydawane tylko tym mieszkańcom, którzy w ciągu pięciu dni nie stykali się z chorymi. W okresie epidemii komisja sanitarna mogła zawiesić cotygodniowe targi. Jarm arki zawieszał nadprezydent prowincji, a doroczne targi — minister. Polecano nie zamykać szkół bez istotnej konieczności. Zarządzenia ochronne mające na celu bezpieczeństwo mieszkań­ ców polegały na izolowaniu chorego i jego najbliższego otoczenia oraz na stosowaniu dezynfekcji. Zasadniczo polecano izolować tylko mieszkania wraz z opiekunami chorego. Instrukcja zalecała przeprowadzanie zarządzeń z uwzględnieniem miejscowych i hum anitarnych okoliczności. Przepisy o grzebaniu zmarłych nie uległy zmianie, Nadal obowiązywało podróżnych posiadanie paszportów lub legitymacji, wizowanych na każdym noclegu. Podróżni z obcych krajów musieli ponadto posiadać urzędowe zaświadczenia, że przybyw ają z miejscowości wolnych od zarazy. Zniesiono ograniczenia w stosunku do towarów, zabroniono tylko wwożenia szmat, używanej pościeli i ubrań jako artykułu handlowego, ale można je było wwozić dla potrzeb osobistych po zdezynfekowaniu. Inne towary nie podlegały dezynfekcji, chyba że przywieziono je statkiem, na któ­ rym stwierdzono przypadki cholery. Wprowadzono dla statków morskich czterodniową kwarantannę obserwacyjną, a dla rzecznych, przybywających z zagranicy — pięciodniową. Dezynfekcję polecano przeprowadzać specjalnym komisjom, z udziałem aptekarzy, najlepiej w przeznaczonym do tego zakładzie, ale również można było ją wykonywać w domu chorego. Po opracowaniu tej instrukcji Komisję Królewską do zwalczania cholery rozwiązano, a jej funkcję przejęły odpowiednie ministerstwa. Powyższe przepisy hyły już znacznie łagodniejsze niż poprzednie, znosiły szereg ograniczeń, które bardzo utrudniały życie mieszkań­ ców w okresie epidemii. Pierwsze zachorowanie na terenie Prus Wschodnich wystąpiło 3 maja 1831 r. Zachorował i zmarł tokarz Carl Britt w Stołupianaeh, rejencji gąbińskiej, wkrótce po swej nielegalnej wizycie w mieście Kalwaria, w ówczesnej gubernii suwalskiej, gdzie na cholerę zmarła jego matka 6S. Natychmiastowe zarządzenia izolacyjne zapobiegły dalszym zachorowaniom. Dopiero 27 maja zachorował szewc, Piotr Waboleit, w małej wiosce nadgranicznej w powiecie stołupiańskim, dwa dni po tajemnej bytności w polskim miasteczku Wisztyniec, gdzie panowała cholera. Chory ten zmarł. W tym samym okresie żandarm Otto, odbywający kwarantannę w Dłutowie, zachorował na cholerę, z której został wyleczony 66. Pierwsze komunikaty urzędowe o tych zachorowaniach miały charakter wyraźnie uspokajający, budzący nadzieję na uniknięcie epidem iiC7. Pisano 85 Preussische Provinzial Blätter, (dalej — PPB) 1831, Bd. 6 ss 87—90 65 A m tsblatt, Kgb, 8 VI 183.1, nr 23, s. 154. 67 A m tsblatt, Kgb, 1831, nr nr 23, 24, 25, 26. 552 w nich o natychmiastowym stosowaniu izolacji domów, o tłumieniu w zarodku niezbyt nasilonej zarazy. Dnia 27 maja wybuchła epidemia w Gdańsku, która w ciągu czerwca bardzo się nasiliła rozszerzając się również na inne m iejscowości rejencji. W Prusach Wschodnich w czerwcu występowały pojedyncze zachorowania w przygranicznych powiatach — stołupiańskim i goł­ dapskim, rejencji gąbińskiej, natomiast w rejencji królewieckiej zachorowań nie stwierdzono. Dopiero w ciągu lipca epidemia znacznie nasiliła się w obu rejencjach: w Piławie wystąpiła 17 lipca, w K łajpedzie — 18 lipca, w Tylży — 20 lipca, a 22 lipca wybuchła również w Królewcu 68. Wśród internowanych w Prusach polskich wojsk powstańczych w jednym z obozów zdarzyły się 19 lipca cztery zachorowania na cholerę 8

Click to access Komunikaty_Mazursko_Warminskie-r1968-t-n4-s531-572.pdf

Application of cytochemical methods for visualization of hypoxic cells in human breast tumors.

Application of cytochemical methods for visualization of hypoxic cells in human breast tumors.

Autors:

  • McLaren
  • Zbigniew L. Olkowski
  • W. Powell

CiteWeb id: 19760152885

CiteWeb score: 0

Links:

 

 

Histochemical distribution of phosphorylase in the central nervous system of primates, Saimiri sciureus and Macaca mulatta

Acta Anatomica 1973;85:300–316
(DOI:10.1159/000143999)

Histochemical distribution of phosphorylase in the central nervous system of primates, Saimiri sciureus and Macaca mulatta

Manocha S.L. · Olkowski Z.

Yerkes Regional Primate Research Center, Emory University, Atlanta, Georgia, U.S.A.

email Corresponding Author

Author’s address: Dr. Sohan L. Manocha and Dr. Zbigniew L. Olkowski, Yerkes Regional Primate Research Center, Emory University, Atlanta, GA 30322 (U.S.A.)

http://www.karger.com/Article/PDF/143999

First-Page Preview
Abstract of Paper

Immunocompetence of cancer patients treated with levamisole

Immunocompetence of cancer patients treated with levamisole

Authors

  • Samuel A. Wilkins Jr. MD,

  • Zbigniew L. Olkowski MD, Sc.D.

Abstract

Nineteen outpatients with malignant melanoma and squamous cell carcinoma of the head and neck, who had surgical resection for complete removal of the tumor and no demonstrable metastases following surgery, were administered Levamisole (p.o., 150 mg per day, two days per week) and maintained on this dose for at least six months. Of this group, drug therapy was discontinued in four patients because of severe “flu-like” syndromes leaving a group of 15 patients for detailed analysis. T-lymphocyte percentages and levels, cAMP levels in the lymphocytes and a battery of skin tests for recall antigens were evaluated following surgery and at various intervals during immunotherapy. Patients who responded well to the treatment showed increased levels of T-lymphocytes and increased cAMP levels, whereas non-responders had low T-cell levels and low cAMP levels. Also positive skin test reactions were observed in most patients who responded well to immunotherapy, although this was the least reliable indicator of patient response. Eight of the nine patients in the melanoma group have responded well clinically, whereas five of the six squamous cell carcinoma patients have developed recurrences.

http://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1002/1097-0142(197702)39:2%3C487::AID-CNCR2820390217%3E3.0.CO%3B2-3/abstract